Home » Msze Święte
Msze Święte
codziennie o godz. 700 i 1800**w środy o godz. 1700 (Msza św. szkolna)
w niedziele: 700, 815 (w j. niem.), 945, 1115, 1700.
* * *
Jak określić to, co niewyrażalne, całkowicie przerastające ludzką pojętność? Jak nazwać nieustannie przekazywany dar Boga? Dobrze, że o Mszy świętej mówimy „serce chrześcijaństwa”. Nie nazywamy jej centrum, istotą, ale właśnie sercem; apogeum i sercem całego życia chrześcijańskiego. Wyrażenie to najlepiej oddaje cały dynamizm Boskiego daru - bogactwo strumieni miłości Trójcy Świętej wylewanych codziennie na ludzką egzystencję. „Msza święta jest tym, co Kościół ma najcenniejszego. Nie ma na tym świecie większej bliskości Boga z człowiekiem nad tę, która jest w Eucharystii”. Św. German z Paryża (496-576) nazwał Eucharystię summa charismatum - „najwyższą łaską”.
Jeżeli serce oznacza życie, w pewnym sensie źródło życia, to pierwszym, jakby naturalnym gestem chrześcijanina jest upaść na ziemię, by wyrazić swój zachwyt, uwielbienie, by uznać wielkość Bożego daru. Liturgia zna taką postawę i określa ją mianem prostemacja. Słowo to zostało przejęte z języka łacińskiego, często mylone jest ze słowem prostracja (leżenie krzyżem - znak uniżenia). Tymczasem chodzi tu o gest miłości pełnej zachwytu; upaść na ziemię przed kimś (w znaczeniu zadziwienia, adoracji). Św. Augustyn pisał: „razem pokłoniliśmy się Panu” jako nawiązanie do psalmu zapowiadającego, że wszystkie narody przyjdą, by pokłonić się Panu (Por. Ps 102(101)).
Nie uciekajmy jednak od prezentu-daru czynionego przez Pana ludzkich dziejów. Dar ten to nie ceremonia uświetniająca różne świeckie uroczystości jako efektowny dodatek, to nie czynność, którą celebrans reżyseruje. W prezencie-darze obecny jest Dawca (prezent od francuskiego present – obecny).
A jest to Dar niezwykły. Św. Ambroży, biskup Mediolanu, w katechezie do wiernych nazwał Eucharystię „podarunkiem ślubnym”. Określenie to wskazuje na charakter związków, jakie winny łączyć uczestników Liturgii eucharystycznej z Chrystusem. To nie obowiązek, tradycja, familijna okoliczność, w przeżywaniu której wypada „iść na Mszę”, jak mówimy. Eucharystia jest dla zakochanych w Chrystusie. Teolog z XII w. Wilhelm z Saint-Thierry pisał o „pocałunku eucharystycznym, pocałunku miłości”. Wchodzenie w tajemnicę umiłowania Mszy świętej zakłada najgłębsze przekonanie, że jest ona zasadą i kryterium tożsamości chrześcijańskiej. Im mocniej kocham Eucharystię i pozwalam się ogarnąć jej wielkości, tym bardziej wzrasta moja tożsamość jako wyznawcy Chrystusa ofiarującego się Bogu i ludziom. A może warto by spróbować, dzieląc się swoją wiarą i miłością, pomagać sobie nawzajem w ukochaniu Mszy, w umiłowaniu Chrystusa Eucharystycznego, aby „Umiłować Chrystusa”. Trzeba to uczynić także i z innego jeszcze powodu. Ojciec święty Jan Paweł II prosił, by trzecie tysiąclecie rozpocząć od kontemplacji Chrystusa. Osoba naszego Zbawiciela nie da się odłączyć od Jego dzieła - misterium paschalnego. Obawiam się, że spora doza racji kryje się w stwierdzeniu o zaniedbaniu Chrystusa w religijności polskiej.
W Dar miłości może wprowadzić i pozwolić zanurzyć się w nim jedynie Duch Pana. Modlitewny kontakt z Tym, który nieustannie uobecnia dzieło Chrystusa, jest nieodzowny. Nie dziw przeto, że do modlitw przygotowujących do sprawowania i uczestnictwa w Najświętszej Ofierze dołączono hymn Veni Creator - Przybądź Duchu, Stworzycielu. W XII wieku w niektórych miejscowościach odmawiano aż sześć modlitw przyzywających Boskiego Ducha, by podobnie jak nad otchłaniami wód przy stworzeniu unosił się nad uczestnikami uobecnionego misterium paschalnego Jezusa Chrystusa.
Właśnie Boskie Tchnienie wprowadza chrześcijanina w misterium Pamiątki Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa, czyli Mszę świętą. On pomaga odkrywać coraz głębsze pokłady tej Boskiej rzeczywistości podarowanej ludziom. Św. Hildegarda z Bingen (1098-1179) zwracała się do Ducha Świętego jako „Dawcy życia”, „Osłony życia”; prosiła, by Ten, który jest „zaciszem Piękna”, sprawił, by rozbrzmiewały hymny pochwalne na cześć dzieła Chrystusa, który zbawia wszystkich i wszystko. Liturgia syryjska zachowała najwięcej modlitw do Ducha Świętego. Stanowi ona w tym względzie wyjątek wśród innych liturgii. Może się poszczycić wieloma modlitwami do Boskiego Tchnienia, przy czym jest charakterystyczne, że gdy mowa jest o Duchu Świętym jako Trzeciej Osobie Trójcy Świętej, Duch występuje w rodzaju męskim, natomiast gdy liturgia ma na uwadze Jego działanie w odniesieniu do wiernych, Duch Święty traktowany jest jak matka. Użyty rodzaj żeński pozwala na uwypuklenie macierzyństwa, serdeczności, troski w pielęgnowaniu życia Bożego. Również syryjskie Dzieje Tomasza nazywają Ducha Świętego „wielkim Pedagogiem wiary”.